Wiecznie jakieś problemy... Na stołówce nikt nie czuję się doskonale. Lecz ja mam sposoby:
ZASADY STOŁÓWKOWEGO SURVIVALU
1. Zawsze wyglądaj na pewnego siebie. Pamiętaj: wszystko, co robisz, robisz z własnej woli. Nawet jeśli taca wyleci ci z ręki i wywalisz na siebie cały obiad – to też było zaplanowane.
2. Zawsze musisz wyglądać, jakbyś się dobrze bawił. Jeśli akurat siedzisz z ludźmi, których nie trawisz, i nie masz gdzie się przesiąść – udawaj, że ich lubisz. Bo wszystko jest lepsze niż siedzenie samemu.
3. Zawsze staraj się usiąść w towarzystwie, nawet jeśli miałbyś się wprosić jako pięćdziesiąte koło u wozu. Ale jeśli jesteś akurat obiektem zmasowanego ostracyzmu i musisz siedzieć sam, czytaj coś i najlepiej wzdychaj co jakiś czas. To wytworzy wokół ciebie tajemniczą aurę i wyśle wszystkim czytelną wiadomość: życie tak mi dopiekło, że naprawdę potrzebuję odrobiny samotności, zatem niniejszym zrywam z cywiliza-cją i proszę nie przeszkadzać, z góry dzięki.
4. Zawsze narzekaj na jedzenie. Nawet jak ci smakuje. Uwaga: jedynym dopuszczalnym wyjątkiem może być pizza, ale tylko taka, która pizzę przypomina zarówno kształtem, jak i smakiem. I wyłącznie wówczas, kiedy ciasto jest kruche.
5. Nigdy i pod żadnym pozorem nie daj nikomu zająć swojego miejsca.
NAPRAWDĘ PRZY OKAZJI FAJNIE WYPRÓBOWAĆ! ; D
*Wzięte z książki "Gdy nadejdzie czas" dla młodzieży. (książka pół miłosna xD)
Ja tworzę
środa, 9 marca 2011
czwartek, 3 marca 2011
Stardollowo xD
Troszeczkę stardollowo.
<--- Postanowiłam ubrać się na słoneczną, spokojną, błękitną dziewczynę.. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba bluzka z tego sklepu kota, a spodnie i buty z miss sixty czy jakoś tak.
<--- A to najlepsze! ♥: D Używając sklepu coś tam Angel obwiesiłam się cała...krzyżami. Zbuntowany anioł xD Mrocznie...!
<--- To było w nudny, zimowy wieczór. Tak się nudziłam że zrobiłam się cała niebieska! Chyba królowa śniegu...♥
A teraz co jest niemodne na stardoll.
<--- Zbieranie prezentów. Dostajesz jakieś prezenty, robisz darmówki czy kupujesz w Starplazie; nie otwierasz tego. Sądzisz że to jest niby bardzo modne i każdy pomyśli "Jaka bogata! Co chwilę sobie coś kupuję!". Nie do końca tak jest. Na dodatek to żadna super ozdoba! Tak robi moja siostra ;) xd
Moja książka- okładka
Więc piszę kolejną książkę, tym razem o jamniku. Od małego, do dużego xD Wszystko dokładnie opisane. 3 lata szczęśliwego życia, a potem został porzucony. Pies opowiada o wszystkich psich smutkach i radościach jak kość i kiełbaska...
czwartek, 13 stycznia 2011
KONKURS!
Z jakiego filmu pochodzi ten kadr? Na pewno jest przyrodniczy i był w kinach 3D... Zgadujcie, zgadujcie!
Kadr z filmu....Zwycięzca wygra komplet różnych kadrów z różnych filmów, ciekawostki o wybranym zwierzęciu i kolaż, baner itp. z czym się chcę za FREE! Można też wygrać polecane strony prze ze mnie.Wygrywa ten kto w komentarzach napiszę pierwszy poprawną odpowiedź!
Kadr z filmu....Zwycięzca wygra komplet różnych kadrów z różnych filmów, ciekawostki o wybranym zwierzęciu i kolaż, baner itp. z czym się chcę za FREE! Można też wygrać polecane strony prze ze mnie.Wygrywa ten kto w komentarzach napiszę pierwszy poprawną odpowiedź!
Na paincie stworzyłam Balta
Śliczny Balto w moim wykonaniu na paincie ołówkiem.
Możecie mówić że jest brzydki, złe nogi itp. Ale ja takie rzeczy maluję pierwszy raz! Zamierzam go pokolorować, ale boję się przez to utraty kontur.
A propo: W bajce Balto wyglądał śliczniej niż realnie, ale... i tak zawsze dla mnie będzie wspaniały i piękny!
Rysowany:
Możecie mówić że jest brzydki, złe nogi itp. Ale ja takie rzeczy maluję pierwszy raz! Zamierzam go pokolorować, ale boję się przez to utraty kontur.
A propo: W bajce Balto wyglądał śliczniej niż realnie, ale... i tak zawsze dla mnie będzie wspaniały i piękny!
Rysowany:
Kadr z filmy "Balto"
Realny:
Balto- wielki pies
Jestem nadal wzruszona Balto.
Balto za życia ze swoim panem:
Balto:
Wypchany Balto w Cleveland Museum of Natural History:
Pomnik Balta w Central Park'u:
Zbliżenie Balta na pomniku:
Tablica pamiątkowa:
Kiedy obejrzałam 1 raz bajkę Balto, wyobrażałam sobie takiego psa, jaki jest narysowany... Lecz widząc jego prawdziwe zdjęcia, historię... Jest całkowicie inny. No cóż, w bajce na pewno słodszy.... Jednak to już nie ważne. Wypchany Balto... Przerażające!!! Jak był z panem, w ogóle nie przypominał naszego, kochanego Balta...
Zaraz znowu o nim w drugiej notce.
Źródło: canino-mundo.blog.onet.pl
Balto (1922 - 14 marca 1933)
Słynny pies zaprzęgowy rasy Siberian Husky.
24 stycznia 1925 w Nome na Alasce, rodzinnym mieście Balto stwierdzono u kilkorga dzieci błonicę.Wkrótce nastąpiły nowe zachorowania i miastu groziła epidemia. Jedynymratunkiem dla chorych były szczepionki znajdujące się w szpitalu, wodległym o 1600 km Anchorage. Pociąg mógł dostarczyć lek jedynie do Nenana,odległego od Nome o ok. 1000 km. Z uwagi na złą pogodę niemożliwy byłdalszy transport drogą wodną ani powietrzną. Zdecydowano się posłać poszczepionkę psie zaprzęgi. 20 załóg ruszyło w długą drogę, walcząc zwiatrem o prędkości 100 km/godz i mrozem -40 stopni Celcjusza. 1 lutego paczkę z lekiem przekazano w wiosce Bluf Gunnarowi Kassenowi - właścicielowi zaprzęgu, którego liderem był Balto. Gunnar ruszył w drogę, lecz już po paru godzinach dotknęła go ślepota śnieżna.Przez następne 20 godzin ślepy poganiacz mógł polegać tylko nainstynkcie Balto, prowadzącym go do domu. Pies bezbłędnie odnalazłdrogę w zawiei i zaprzęg przebył ostatnie 85 km. Wyczerpane psy dotarły2 lutegoo godzinie 5.50 do Nome, ratując tym samym życie dzieci. 1000kilometrowa wyprawa, którą obliczono na 13 dni, zajęła w sumie ich 6.
24 stycznia 1925 w Nome na Alasce, rodzinnym mieście Balto stwierdzono u kilkorga dzieci błonicę.Wkrótce nastąpiły nowe zachorowania i miastu groziła epidemia. Jedynymratunkiem dla chorych były szczepionki znajdujące się w szpitalu, wodległym o 1600 km Anchorage. Pociąg mógł dostarczyć lek jedynie do Nenana,odległego od Nome o ok. 1000 km. Z uwagi na złą pogodę niemożliwy byłdalszy transport drogą wodną ani powietrzną. Zdecydowano się posłać poszczepionkę psie zaprzęgi. 20 załóg ruszyło w długą drogę, walcząc zwiatrem o prędkości 100 km/godz i mrozem -40 stopni Celcjusza. 1 lutego paczkę z lekiem przekazano w wiosce Bluf Gunnarowi Kassenowi - właścicielowi zaprzęgu, którego liderem był Balto. Gunnar ruszył w drogę, lecz już po paru godzinach dotknęła go ślepota śnieżna.Przez następne 20 godzin ślepy poganiacz mógł polegać tylko nainstynkcie Balto, prowadzącym go do domu. Pies bezbłędnie odnalazłdrogę w zawiei i zaprzęg przebył ostatnie 85 km. Wyczerpane psy dotarły2 lutegoo godzinie 5.50 do Nome, ratując tym samym życie dzieci. 1000kilometrowa wyprawa, którą obliczono na 13 dni, zajęła w sumie ich 6.
Historia Balto wzbudziła wielkie zainteresowanie mediów. 17 grudnia 1925 odsłonięto na jego cześć pomnik w Central Parku, autorstwa F.G. Rotha. Napis na pomniku głosi:
- "Dedykowane nieposkromionemu duchowi psich zaprzęgów niosącemu Szczepionkę i pomoc z Nenana
- przez 600 mil zdradzieckich wód, arktycznych zamieci
- do nawiedzonego Nome w zimie 1925 roku - Wytrwałości, Wierności, Inteligencji"
Sława Balto trwała jednak krótko. Wkrótce po odsłonięciu pomnika został sprzedany wraz z resztą swych towarzyszy do Vaudeville museum, gdzie żył w strasznych warunkach przez następne dwa lata, aż do chwili gdy odnalazł go geograf George Kimble.Zbulwersowany stanem psów, nagłośnił całą sprawę i w ciągu 10 dnizebrał pieniądze potrzebne do wykupu zwierząt. Następnie przewiózł jedo Cleveland,gdzie Balto stał się główną atrakcją ZOO i gdzie spędził ostatnie 6 latswego życia. Po śmierci jego ciało zostało zakonserwowane i jestwystawiane do dnia dzisiejszego w Cleveland Museum of Natural History.
Na cześć Balto, jego zaprzęgu i maszerów biorących udział w tejkarkołomnej eskapadzie od 1973 roku odbywa się na prawie dwa razydłuższej trasie wyścig Iditarod.
Nakręcono też na podstawie fragmentu życia tego psa film "Balto", ale opisze go w następnej notce.
Teraz zdjęcia:Balto za życia ze swoim panem:
Balto:
Wypchany Balto w Cleveland Museum of Natural History:
Pomnik Balta w Central Park'u:
Zbliżenie Balta na pomniku:
Tablica pamiątkowa:
Kiedy obejrzałam 1 raz bajkę Balto, wyobrażałam sobie takiego psa, jaki jest narysowany... Lecz widząc jego prawdziwe zdjęcia, historię... Jest całkowicie inny. No cóż, w bajce na pewno słodszy.... Jednak to już nie ważne. Wypchany Balto... Przerażające!!! Jak był z panem, w ogóle nie przypominał naszego, kochanego Balta...
Zaraz znowu o nim w drugiej notce.
Źródło: canino-mundo.blog.onet.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)